 |
Fot. 1. Dychotomicznie rozgałęzione korzenie roślin zmykoryzowanych (fot. A. Biedunkiewicz) |
Wybierając się na grzyby, wytrawny znawca wie jakich grzybów powinien szukać w konkretnym typie lasu. Dlaczego? Bo wiedza ta jest poparta wieloletnimi obserwacjami i badaniami naukowców dotyczącymi powszechnie występującego zjawiska
mykoryzy (gr.
mycorrhiza – „grzybokorzenie”). Polega ona na współżyciu korzeni lub nasion roślin naczyniowych z grzybami. Mykoryzuje blisko 90% roślin, nie tylko drzewiastych lecz także zielnych czy ozdobnych. Zazwyczaj relacja ta jest oparta na mutualizmie, gdzie obie strony odnoszą korzyści. Grzyby jako organizmy heterotroficzne otrzymują od roślin związki organiczne wytwarzane przez nie w procesie fotosyntesy. W zamian rośliny zaopatrywane są przez strzępki grzyba w związki mineralne (fosforowe i azotowe) oraz w mikroelementy (miedź i cynk) a także „przekazują” hormony roślinne: auksyny, gibereliny i cytokininy, które po wniknięciu do organizmu rośliny regulują jego wzrost i rozwój. Korzenie włośnikowe, otoczone przez grzyba specjalnie wytworzoną mufką (Fot. 1) chronione są przed wniknięciem patogenów i tym samym zmniejszają prawdopodobieństwo zakażenia rośliny. Wydzielane związki nie chronią jednak rośliny przed wirusami i nicieniami. Dla części gatunków powstanie mykoryzy jest koniecznym warunkiem rozwoju. Bez obecności grzybni nasiona roślin należących do storczykowatych i wrzosowatych nie są w stanie wykiełkować. Ten typ mikoryzy, gdzie na zewnątrz korzenia tworzona jest mufka a do wnętrza w przestrzenie międzykomórkowe wnikają strzępki (sieć Hartiga) nazywana jest
mykoryzą ektotroficzną,
ektomykoryza (zewnętrzna). Jest ona spotykana u grzybów wielkoowocnikowych i roślin drzewiastych. Stąd pochodzi też wiedza o tym do jakiego typu lasu wybieramy się na konkretne grzybobranie. Jest to wysoka specjalizacja, gdyż np. maślak zwyczajny mykoryzuje z sosną zwyczajną, koźlarzy szukamy pod brzozą, osiką, sosną, świerkiem, grabem czy dębem, borowików pod sosnami (Fot. 2), bukiem zwyczajnym, dębem i grabem a po mleczaja rydza kierujemy się do lasu sosnowego. Co ciekawe, jak podaje różna literatura,
jedno drzewo jest powiązane ze 100 gatunkami grzybów a 1cm3 gleby zawiera 20 km strzępek grzybni.
 |
Fot. 2 Borowik szlachetny i sadzonka świerkowa (fot. A. Biedunkiewicz) |
Drugi rodzaj mykoryzy jest charakterystyczny dla roślin zielnych. To
endomykoryza (
mykoryza endotroficzna – wewnętrzna). Oznacza to, że grzyby wnikają do wnętrza komórek korzenia tworząc w nich charakterystyczne zwoje, pęcherze lub drzewkowate rozgałęzienia. Wszystko po to aby zwiększyć powierzchnię chłonną i czerpać jak najwięcej korzyści płynących ze strony roślin. W taką mykoryzę „wchodzą” np. grzyby z gromady
Glomeromycota oraz korzenie pora czy truskawki.
Właśnie grzybom z Glomeromycota zawdzięczamy skuteczną kolonizację środowiska lądowego. Początki tych zależności sięgają ordowiku, gdy prymitywne rośliny zaczęły wychodzić na ląd (450-500 mln lat temu). W kolejnym okresie - dewonie grzyby mykoryzowe towarzyszyły już częściej, lepiej rozwiniętym roślinom naczyniowym.
Nie każdy wie, że odkrycie mykoryzy zawdzięczamy polskiemu botanikowi - Franciszkowi Kamieńskiemu, który w 1881 roku opisał ją w swojej pracy naukowej, po przeprowadzeniu wielu obserwacji w latach 1840-1880. Po raz pierwszy jednak nazwy „mykoryza” użył botanik niemiecki Albert Bernhard Frank w 1885 roku.
Skąd wiemy, że dana roślina jest zmykoryzowana? Sami możemy dokonać takiej obserwacji. Korzenie tych roślin są dychotomicznie (na dwie części) rozgałęzione i grubsze od pozostałych (Fot. 1). Warto więc być bacznym obserwatorem otaczającej nas przyrody.
Anna Biedunkiewicz
Komentarze
Prześlij komentarz